niedziela, 27 listopada 2016

Na dobranoc, dobry wieczór....

Nie każdy może się pochwalić zdrowym snem i zdolnością do szybkiego zasypiania. Wielu z nas nie potrafi szybko zasnąć – powracamy myślami do nierozwiązanych spraw, problemów, często budzimy się w środku nocy i stop! koniec spania! Wiercimy się w łóżku przez długi czas, a rano wstajemy zmęczeni. Jednorazowe kłopoty ze snem są oznaką przemęczenia organizmu i zdarzają się każdemu. Jeżeli natomiast problem dotyczy kilku dni, warto coś zmienić, by przywrócić zdrowy sen.  

Oby zasnąć szybko i wyspać się dobrze pomogą wieczorowe rytuały. I to bez żadnych tabletek nasennych !

Jak najmniej aktywności w sieci przed snem
Sprawdźcie pocztę na wszystkich portalach społecznościowych i wyłączajcie komputer co najmniej godzinę przed snem! To samo dotyczy telewizora J

Spisać sprawy do załatwienia na jutro
Możecie spisać najważniejsze punkty, do których powrócicie jutro.

Lekkie ćwiczenia rozciągające i oddechowe
Powolne ćwiczenia dadzą sygnał organizmowi, że pora na wyciszenie i relaks. Polecam technikę 4-7-8. Oddychasz miarowo przez 4 sekundy, następnie robisz głęboki wdech i wstrzymujesz oddech przez 7 sekund, a na koniec wydychasz przez 8 sekund. Całą serię należy powtórzyć 4 razy.

Spacer
Nawet krótki spacer będzie miał działanie dotleniające i relaksacyjne. W tym czasie warto także przewietrzyć sypialnię.

Pół szklanki mleka z odrobiną miodu
Wypijcie pół godziny przed wieczorową kąpielą.

Kąpiel
Ciepła (nie za gorąca!) kąpiel, niezbyt długa, 15 - maksymalnie 20 min. Pomoże zrelaksować się po pracowitym dniu. Dla lepszego efektu – możecie dodać napar lub olejek z bergamotu, szałwii lub lawendy.

Czytanie
Oczywiście, nie mam na myśli czytanie kryminału czy nowej książki ulubionego autora, bo wtedy efekt może być zupełnie odwrotny! Kto z nas nie zarywał nocy z ulubioną książką? na sen pasuje powrócić do ulubionych tytułów i 15 min czytania w zupełności wystarczą.


A teraz pora na sen. Dobranoc! 

niedziela, 13 listopada 2016

5 rozgrzewających napojów

Gdy sypie śnieg, jest zimno i wietrznie  chcemy jak najprędzej się rozgrzać, znaleźć się w ciepłym miejscu, zjeść coś gorącego lub wypić ciepły napój.

Polecam 5 ciekawych przepisów na rozgrzewające napoje. To coś innego niż znana wszystkim i lubiana czarna herbata z sokiem malinowym  :)  :
Więc, zaczynamy

1) Herbata z rozmarynem

Rozmaryn do herbaty? Tak, dodając go do herbaty otrzymamy niezwykle aromatyczny i rozgrzewający napar. Ma dość specyficzny smak, więc zawsze można wrzucić jeszcze kilka plasterków imbiru.

2) Czekolada po meksykańsku (uwaga, kaloryczne!)

Szklanka mleka, 4 łyżeczki brązowego cukru, szczypta cynamonu i jeszcze mniej soli. Stawiamy na ogień, a gdy cukier się rozpuści, dorzucamy ¼ tabliczki gorzkiej czekolady w kawałkach. Mieszamy, by nie było grudek, a potem zdejmujemy z ognia. Dodajemy kilka kropel naturalnego ekstraktu z wanilii. Wszystko ubijamy trzepaczką. Podajemy z laską cynamonu. 

3) Masala Czaj

Aromatyczna herbata przyrządzona po indyjsku. Istnieje dużo przepisów, a to jeden z nich. Głównymi składnikami jest mleko, czarna kawa i przyprawy z cukrem lub miodem . Do rondla wlewamy dwie szklanki wody, dodajemy przyprawy (szczypta zmielonego zielonego kardamonu, kilka rozgniecionych goździków, zmielony mały kawałek kory cynamonu, szczyptę: gałki muszkatołowej , suszonego imbiru, czarnego pieprzu i kilka plasterków świeżego imbiru) plus  trzy łyżeczki czarnej herbaty. Wszystko gotujemy na wolnym ogniu. Gdy będzie wrzało, dodajemy szklankę mleka. I znowu zagotowujemy. Przed podaniem przecedzamy wszystko przez sitko i słodzimy do smaku cukrem lub miodem.

4) Herbata z pigwy z miodem.

1 lub 2 małe pigwy obieramy i kroimy na małe kawałki. Do rondla wlewamy  sześć szklanek wody i pigwę, a następnie doprowadzamy napój do wrzenia. Potem zmniejszamy ogień i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem ok. 40 min, aż pigwa zmięknie. Następnie zdejmujemy napój z ognia i dajemy mu wystygnąć, by dodać troszkę miodu (do smaku) 

5) Herbata z dzikiej róży (z dodatkiem maliny i czarnej porzeczki) 

Dzika róży - to moc witaminy C, której jest w niej więcej niż w cytrynie i czarnej porzeczce.Pijemy tę herbatkę świeżo zaparzoną.
Bierzemy 50 g owoców dzikiej róży, 50 g maliny, czarnej porzeczki do smaku i zalewamy wrzątkiem (200 ml) . Gdy napar wystygnie (ale wciąż będzie ciepły) możemy go przecedzić i dodać odrobinę miodu. 

SMACZNEGO I DUŻO CIEPŁA !





sobota, 15 października 2016

JESIENNE SMAKI - dania z bakłażanami

Jak obiecałam – przedstawiam swoje ulubione dania z bakłażanów. Inaczej mówiąc, jesiennych smaków ciąg dalszy...


Przepis na to danie dostałam od mojego znajomego z Mołdawii i od tamtej pory gości u mnie na stole dość często.

Nazywa się giwiecz  (mold. ghiveci, bułg. гювеч,tur. güveç) — ogólna nazwa tradycyjnych dań mołdawskiej, rumuńskiej i bułgarskiech kuchni. Zazwyczaj podstawą jest mięso z dodatkiem dużej ilości warzyw. Istnieje także jako wegetariańskie danie – tylko warzywa z dodatkiem oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego.

Jest całe mnóstwo sposobów przygotowania tego dania, każda gospodyni robi to trochę inaczej, mój przepis na wegetariański giwiecz  jest taki:

1-2 bakłażany
3-4 słodkie papryki (może być czerwona lub żółta, pomarańczowa też)
3 cebuli
4-5 dojrzałych pomidorów
Śmietana 200 g (wg uznania)
Bryndza 100 g (wg uznania)
Olej do smażenia, sól, pieprz, ewentualnie czosnek
Natka do dekoracji

Po-pierwsze, kroimy bakłażany w kostkę, posypujemy solą, przygniatamy i odstawiamy na jakiś czas, teraz zajmiemy się krojeniem cebuli i papryki – też w kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej i szklimy cebulę, następnie dodajemy paprykę i smażymy razem aż zmięknie. Bakłażany przemywamy pod bieżącą wodą (sok, który powstał po soleniu jest całą goryczką bakłażana), a następnie odsączamy i można dodatkowo osuszyć ręcznikiem papierowym. Rzucamy na patelnię na niewielką ilość oleju (uwaga, bakłażany nasiąkają olejem momentalnie, więc nie lejmy zbyt dużo, inaczej danie będzie za tłuste) i smażymy. Mamy dwie patelnie – na jednej smaży się cebula z papryką, na drugiej – bakłażany. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Czasami dodaję też czosnek, chociaż w oryginalnym przepisie go nie było. Jak warzywa będą miękkie, przekładamy wszystko do większej patelni i dodajemy pokrojone (w kostkę , w ćwiartki) obrane ze skórki pomidory i chwilę smażymy wszystko razem. Na koniec można dodać 200 g śmietany (oryginalny przepis, ostatnio w ogóle nie dodaję) i poddusić wszystko razem kilka minut. Dla jeszcze lepszego smaku dodajemy bryndzę (uwaga! wtedy mniej solimy!) i posypujemy natką pietruszki

Można jeść na zimno lub na ciepło, jako samodzielne danie lub z kaszą czy ziemniakami


SMACZNEGO!

niedziela, 25 września 2016

JESIENNE SMAKI - zupy


Tak jak obiecałam, dzielę się ulubionymi przepisami potraw, które chętnie gotuję jesienią :

Króluje zupa –krem z dyni, to jest absolutny nr 1 :)

Składniki:
- 1 mała dynia lub 1 wielki kawałek
- 2 średnie ziemniaki
- 1,5 litra bulionu drobiowego
- mała puszka mleka kokosowego
- 2 średnie cebule
- 2 ząbki czosnku
- 1 czerwona papryczka czili
- 3-4cm kawałek imbiuru
- 1 łyżeczka mielonego kuminu rzymskiego
- 1 łyżeczka curry w proszku /wg uznania, można nie dodawać/
- liść laurowy
- sok z 1 limonki
- olej
- sól, pieprz
- grzanki

Przygotowanie:

Dynię pokroić na kawałki, posmarować oliwą i wstawić  do nagrzanego (180 C) piekarnika na 20 min aż dynia zmięknie. Po wystygnięciu  obieramy ze skóry i kroimy na mniejsze kawałki .Obieramy i kroimy w kostkę cebulę, czosnek na drobne kawałki, imbir ścieramy na tarce. W garnku rozgrzewamy olej i podgrzewamy na średnim ogniu suche przyprawy: kumin, curry, liść laurowy, ziele angielskie. Jak zaczną pachnieć intensywnie, dodajemy cebulę, czosnek, imbir, pół pokrojonej papryczki chili  i znowu smażymy przez około 2-3 min. Następnie dorzucamy do tego dynię i ziemniaki pokrojone w kostkę, zalewamy gorącym bulionem i gotujemy do miękkości ziemniaków, dodajemy mleko kokosowe, sok z limonki i miksujemy wszystko na krem. Jeżeli zupa jest za gęsta, dodajemy więcej bulionu. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z grzankami. 



Druga zupa na mojej liście to marokańska zupa – Harira .

Cudownie rozgrzewająca, sycąca – w sam raz na późną jesień.

Znalazłam nawet nie przepis, a wskazówki Agnieszki Kręglickiej w „Wysokich obcasach” i dalej cytat :
„Poprzedniego dnia trzeba namoczyć ciecierzycę, kilkakrotnie zmieniając wodę. Powolny czas gotowania zupy bierze się z konieczności długiego gotowania ziarna, więc użycie ciecierzycy z puszki byłoby zaprzeczeniem istoty zupy.
Namoczoną ciecierzycę zalewamy świeżą wodą i nastawiamy do gotowania, na razie bez przypraw. W osobnym garnku na oleju obsmażamy mięso pokrojone w kostkę. Można wrzucić je bezpośrednio do gotującej się ciecierzycy, ale obsmażenie czyni zupę pełniejszą, głębszą w smaku (dotyczy to ciemnych mięs, a nie kurczaka). Wraz z mięsem rumienimy cebulę, czosnek, marchewkę i selera naciowego. Można dorzucić całą włoszczyznę, ale smak mają nadać przyprawy, a nie warzywa. Laskę cynamonu wkładamy w całości - poczujemy ją mocniej niż lekko zwietrzały zmielony proszek. Odwrotnie imbir - zamiast korzenia w kawałku dodajemy imbir mielony, bo właśnie taki popularny jest w Maroku i smakuje inaczej niż świeży. Trochę słodkiej i ostrej papryki, trochę tartej gałki muszkatołowej, kumin, świeżo mielony czarny pieprz i oczywiście sól.
Marokańczycy dodają do hariry kurkumę i szafran. Jest to uzasadnione, bo to zupa odświętna i na miejscu uprawiają cenne szafranowe krokusy. Kto pragnie zupy ekskluzywnej, powinien namoczyć czerwone pręciki, najlepiej poprzedniego dnia, i rozdrobnione dodać wraz z zażółconym płynem do zupy. Ponieważ uważam, że przy tylu innych smakach zapach szafranu się gubi, używam wyłącznie kurkumy. Szczególnie że dostałam ją niedawno w kawałku, a rozbita i utarta w moździerzu jest niezwykle mocna w kolorze i smaku. Gdy ciecierzyca zmięknie, łączymy zawartość obu garnków, dolewamy wody i gotujemy dalej. Teraz można dodać namoczoną wcześniej soczewicę, która dzięki namoczeniu ugotuje się szybciej, dorzucić garść ryżu lub drobnego jak ryż makaronu. Ja pomijam dodatek mączny, bo zupa i tak jest gęsta, a kluski lub ryż czynią ją kleistą na następny dzień. Smaku dopełniają pomidory pelati z puszki lub koncentrat pomidorowy. A przed podaniem konieczne są sok z limonki i świeża kolendra.”


/zdj. z blogu mniam-mniam.bloog.pl/

Gdy pierwszy raz ugotowałam tę zupę (z dodatkiem wołowiny, można użyć innego mięsa), byłam zachwycona tym niepowtarzalnym orientalnym aromatem i smakiem. Polecam na chłodniejsze dni i pamiętajmy, że jesienią warto zmodyfikować jadłospis, ponieważ otoczenie też się zmieniło. 

       Jedzcie mniej produktów i dań ochładzających organizm.  Z początkiem jesieni często więcej jemy, bo chcemy zwyczajnie się ogrzać, jedzcie więcej ciepłych rozgrzewających zup, używajcie rozgrzewających przypraw  - imbir, liść laurowy, czosnek, kminek, kardamon, cynamon, goździki

Oto pomocna tabela –

Pokarmy rozgrzewająco-osuszające (dobre na deszczowe dni)
Produkty wilgotne/oleiste( dobre na wietrzną pogodę)

Smak ostry                                                                Smak słodki,słony,kwaśny
- papryka, ziarna gorczycy, majeranek, kozieradka  - daktyle,melony,gruszki, koper
- chrzan,imbir,czosnek,ziele angielskie                    - gotowana marchewka, fasola,cieciorka
- rzepa,rzodkiewka,cebula surowa                           - ryż basmati, masło klarowane, kolendra
                                                                                  - oliwa, sól,ocet winny
                                                                                  - kabaczek, awokado
                                                                                  - kwaśna śmietana, twarożek, biały ser
                                                                                  - cząber, cytryna, grejpfrut, śliwki


 SMACZNEGO! 

powrócę z przepisami na pyszne bakłażany  :) 

niedziela, 21 sierpnia 2016

i znowu poniedziałek...

Przed tym, jak napisać o swoich ulubionych przepisach na jesień, chcę poruszyć ważną kwestię. Myślę, że bardzo dużo osób spotyka się z tym problemem i ktoś zdołał coś zmienić w swoim życiu (lub jest w procesie zmian), a ktoś będzie tkwił w niewygodnej dla siebie sytuacji jeszcze długie lata.


Zasłyszane w tramwaju :

- Teraz będziecie mieć w zespole kilka nowych osób? I jedno kierownicze stanowisko się zwolniło, więc pewnie i nowego kierownika... Czy wolicie , by wszystko pozostało tak jak jest ?

- Wiesz co, obojętne. Nikt z nas nie utożsamia się z tą pracą i każdy stara się robić jak najmniej u już i czeka na weekend.

Podobne wypowiedzi słyszałam wielokrotnie – od osób, z którymi pracowałam w różnych firmach handlowych, od znajomych, pracujących w innych branżach, nawet  sama zetknęłam się z tym samym problemem w swoim życiu.

Zajmujesz się tym, czego nie lubisz, czego nie akceptujesz lub pracujesz z ludźmi, system wartości których absolutnie tobie nie odpowiada... Gotujesz się w tym „sosie” miesiące, lata, obrastasz najpierw niezadowoleniem, buntem, a z czasem tylko narzekaniem i obojętnością. Jednocześnie nie masz odwagi  i pomysłu, jak zmienić tę sytuację, często tłumacząc swoją bezczynność okolicznościami „nie do pokonania” (wszędzie jest tak samo; chcę pracować na siebie, ale skąd wziąć kasę na rozkręcenie biznesu?; jestem za stary/ra na zmianę, mam rodzinę na utrzymaniu, kredyt itp.)


Taki stan rzeczy wysysa z ciebie energię, żyjesz pełnią życia tylko w weekendy, każdy poniedziałek staje się małym koszmarem.


Odpowiedz na poniższe pytania :

Jak reaguje twoje ciało na długotrwały stres, poczucie przygnębienia i niezadowolenia ?
Gdzie rodzi się napięcie? (ramiona, kark, brzuch)
Czy masz problemy ze snem czy jesteś rozdrażniony i trudniej jest opanować emocje ?

A teraz szczerze odpowiedz na te :

Jak długo będziesz to tolerować ?
Co może sprawić , że poczujesz się lepiej?



DBAJCIE O SIEBIE!

sobota, 13 sierpnia 2016

ZAPACHNIAŁO JESIENIĄ ...


Czy już czujecie nadejście jesieni?  Ja tak...  Drzewa jeszcze nie zaczęły na dobre zmieniać kolory liści , ale przyroda już daje znaki nadchodzących zmian : rześkie poranki, inny zapach powietrza, chłód i wilgoć ze strony lasu. 



Po letnich upałach, leniwych słonecznych dniach, plażowaniu przychodzi czas na chłodniejsze wieczory, na inne smaki i kolory : złoto i czerwień, obfitość plonów, zapach grzybów i smak zupy dyniowej.

Uwielbiam wczesną jesień, gdy nie ma jeszcze kilkudniowych deszczy i przeszywającego zimna, gdy można do woli chodzić po lesie, wdychając jego zapachy, a po spacerze otulić się kocem i spędzić kilka godzin czytając. Można wyruszyć na długą wycieczkę rowerową i zrobić piknik, wciąż jeszcze mamy na to czas!

Już za kilka tygodni na straganach będzie królować dynia i grzyby, orzechy i soczyste jabłka - a ja zajrzę tutaj, by podzielić się kilkoma ulubionymi jesiennymi przepisami :)


niedziela, 15 maja 2016

6 przyczyn, by jeść szparagi

Sezon szparagów w pełni!!! Jeszcze kilka tygodni i koniec, więc warto je spróbować. Poza tym, że są smaczne, są jeszcze bardzo zdrowe.

Oto 6 przyczyn, by jeść szparagi : 

1.       Poprawiają  trawienie.
2.       Pomagają  w leczeniu chorób układu moczowego
3.       Mnóstwo aminokwasów i minerałów
4.       Zdrowe dla ciężarnych – zawierają kwas foliowy
5.       Produkt dietetyczny – niski indeks glikemiczny,mało kalorii
6.       Ochrona przed rakiem – za sprawą glutationu (silny antyutleniacz)



sobota, 23 kwietnia 2016

KROK ZA KROKIEM

Już kilka razy trafiłam na informacje o tym, że człowiek potrzebuje więcej się ruszać. Siedzący tryb życia (praca na siedząco, poruszanie się samochodem, leniwe weekendy) prowadzi do nadwagi i innych chorób. Poza tym, by zgubić trochę kalorii, warto więcej chodzić – szczególnie jeżeli nie lubisz intensywnych ćwiczeń lub jesteś osobą starszą.

Pytanie – ile? Nie wiemy, ile robimy kroków dziennie i ile trzeba robić

Nic prostszego : kupujemy krokomierz lub ściągamy aplikację na telefon (ja mam np. SHealth) i sprawdzamy. Okazuje się,że średnio robimy 3000-4000 kroków dziennie, co wcale nie jest tak dużo.

Amerykańscy naukowcy stworzyli klasyfikację wg której :

Mniej niż 5 000 – ruszasz się za mało
5 000 -7 499 – twoja aktywność jest na niskim poziomie
7 500 – 9 999 - umiarkowana aktywność
Od 10 000 wzwyż – jesteś osobą aktywną fizycznie

 Nie zapominajmy, by określić naszą aktywność  możemy „dodawać” do ilości zrobionych kroków czas spędzony np. w siłowni, podczas zajęć fitness itd. Czyli, zrobiłam 6000 kroków, ale przez 2 godziny intensywnie ćwiczyłam – nie jest tak źle, aktywność wcale nie jest na niskim poziomie ;)
Robiąc 10 000 kroków pokonamy dystans 8 kilometrów i spalamy ok. 600 kcal

Co może nam pomóc, szczególnie jeżeli mamy pracę siedzącą?
- więcej spacerów w dni wolne i nie tylko
- nie jedziemy do pobliskiego sklepu autem J
- jeżeli poruszamy się komunikacją miejską, wysiadamy przystanek wcześniej, pokonajmy ten dystans na piechotę
- zamieniamy windę na schody


I jeszcze taka uwaga – jeżeli zaczynamy liczyć kroki i planujemy zmiany zróbmy to z głową – nie rzucajmy się od razu na pokonanie 10 tys. kroków, róbmy to stopniowo. W przeciwnym wypadku można szybko się zniechęcić, a przecież chodzi o trwałą zmianę nawyków.

Zaczynamy?



niedziela, 17 kwietnia 2016

OPONKA/ MIĘSIEŃ PIWNY/BRZUNIO - POZBYWAMY SIĘ WYSTAJĄCEGO BRZUCHA !!!

Zauważyliście, że nadmiar kalorii u niektórych osób lubi odkładać się na boczkach, u kogoś tłuszcz osadza się w pośladkach i udach, a u niektórych niestety w brzuchu. Dlaczego niestety? Otóż otyłość brzuszna jest znacznie bardziej niebezpieczna niż inne, ten problem może doprowadzić do poważnych kłopotów ze zdrowiem.

Po kolei –
Tłuszcz gromadzi się zarówno pod skórą jak i wokół narządów wewnętrznych, co znacznie pogarsza ich pracę. Nadmierna ilość tkanki tłuszczowej w brzuchu to : podwyższenie poziomu cukru i trójglicerydów, przy obniżeniu dobrego cholesterolu (HDL) we krwi, często występuje cukrzyca typu 2, natomiast źle działająca gospodarka lipidowa zwiększa ryzyko rozwoju miażdżycy. Poza tym, badania naukowe potwierdzają, że otyłość brzuszna u ludzi w średnim wieku zwiększa ryzyko demencji i pogorszenia funkcji poznawczych na starość.


Brzmi okropnie, prawda? 

Z czego to się bierze ?
Najczęściej – nieodpowiednia dieta i za mała aktywność fizyczna. Jak sami wiecie, objadanie się kalorycznymi przekąskami, jedzenie obfitych porcji jedzenia przy braku aktywności fizycznej (wyjście z psem na spacer lub pójście do sklepu się nie liczą!) prowadzą  do powstania tzw. „oponki” na brzuchu.
Jednak czasami balonik brzuszny może być skutkiem – wzdęć, nietolerancji pokarmowych lub może świadczyć o tym, że masz zespół jelita drażliwego. U kobiet odkładanie tłuszczu na brzuchu może nastąpić w przypadku zaburzenia gospodarki hormonalnej (antykoncepcja, menopauza).

Rozpatrujemy dziś 1 wariant. Co robić ?

· JEDZ ZDROWO ( produkty pełnoziarniste,warzywa strączkowe, chudy nabiał, ogólnie produkty bogate w wapń i magnez . Ograniczaj tłuszcze nasycone, obecne w serze, tłustym mięsie czy lodach)
·    JEDZ CZĘSTO (5 posiłków dziennie w równych odstępach czasowych- unikniesz napadów głodu, nie przejesz się i ryzyko „huśtawki” poziomu insuliny jest minimalne)
·   PIJ DUŻO (dużo wody – niegazowanej!, herbaty ziołowe, soki rozcieńczone wodą)
·   JEDZ POWOLI (dokładnie przeżuwając i celebrując posiłki)
· RUSZAJ SIĘ CODZIENNIE (ćwicz nie tylko brzuszki !, polecam ćwiczenia aerobowe, codzienne spacery i inne ulubione formy aktywności fizycznej)

UNIKAJ !!!
·         Białego pieczywa
·         Fast foodu oraz ciast, ciasteczek i żywności przetworzonej – gotowe dania
·         Słodzonych  gazowanych napojów oraz alkoholu !
·         Nadmiaru soli
·         Smażonych potraw
·         Mleka (przy objawach nietolerancji laktozy) 


Jak sprawdzić czy mam otyłość brzuszną? Może mieszczę się w normie? – SPRAWDŹ :


- zmierz centymetrem obwód w talii (kobiety 80-87, mężczyźni 90-94 – masz nadwagę, a ponad 88 cm u kobiet i 102 u mężczyzn – otyłość brzuszna)
 - podziel obwód talii przez obwód bioder (np. 75 cm talii przez 95 cm w biodrach) . Otyłość brzuszna jest przy wyniku  - większej od 1.0 u mężczyzn i 0,85 u kobiet.

JEMY ! oto niektóre produkty, które pomogą nam szybciej pozbyć się wystającego brzucha :

- awokado
- płatki owsiane i otręby
- orzechy (uwaga na kalorie!)
- olej rzepakowy , oliwa z oliwek
- ryby
- drób
- warzywa
- kiszonki
- przyprawy (majeranek, gorczyca, pieprz, cynamon)
- zielona herbat, napar z mięty, kopru włoskiego, rumianku

DBAJCIE O SIEBIE!

wtorek, 29 marca 2016

DETOKS - TAKA MODA CZY POTRZEBA ORGANIZMU?

Przyszła wiosna – cudowna pora roku ! Przyroda budzi się do życia, a nasz organizm w tym czasie potrzebuje wsparcia. Dlaczego?

Ponieważ może nas dopaść przesilenie wiosenne – osłabienie i zmniejszenie odporności, bóle głowy i rozdrażnienie. W zimie zazwyczaj jemy bardziej tłusto, potrawy są ciężkie i ubogie w witaminy i minerały, mało się ruszamy i spożywamy więcej słodyczy. Przychodzi wiosna i osłabiony organizm woła o pomoc.

CO ROBIĆ?
Detoks w moim rozumieniu to nie jest zwykła głodówka lub restrykcyjna dieta czy płukanie jelita. Moim zdaniem, trzeba przeprowadzić racjonalny detoks (który dotyczy nie tylko ciała!), a potem  starać się przestrzegać tych zasad. Ponieważ jeżeli podchodzimy do całej procedury okazjonalnie, to i rezultat naszych działań będzie krótkotrwały.

Po-pierwsze, przygotowanie do detoksu – przez tydzień eliminujemy niezdrowe i zatruwające organizm pokarmy, a mianowicie unikamy używek, żywności wysoko przetworzonej i fast foodu, napojów gazowanych, białego cukru i mięsa, zmniejszamy spożycie mleka i jego przetworów i glutenu.

Po-drugie, pierwsze 3-4 dni jesteśmy na diecie owocowo-warzywnej, jednak wzbogacamy ją w naturalne oleje. Kolejne dni (3-4) wprowadzamy powoli węglowodany złożone (kasze, pełne ziarna, orzechy). Można dodać preparaty ziołowe czy ekstrakty roślinne wspomagające pracę nerek i wątroby (czarny bez, ekstrakt z pietruszki) 

Po-trzecie, wyjście z detoksu powinno być płynne. To nie oznacza, że od razu rzucamy się na wszystko, co odstawiliśmy w trakcie tego tygodnia, stosujemy zasady z okresu przygotowawczego.

W trakcie kuracji oczyszczającej możemy być osłabieni i zmęczeni, to ze względu na dużą ilość uwalnianych toksyn, pamiętajmy o odpoczynku, o dotleneniu organizmu (dużo spacerów!) i odpowiednim nawodnieniu (najlepsza jest ciepła woda niegazowana) – trzeba wypłukać te toksyny!

Nie tylko ciało, ale i umysł potrzebuje oczyszczenia – zalecam medytację, pracę z oddechem, czytanie. Nie zapominajmy o łagodnych ćwiczenich rozciągających i wzmacniających (pilates, joga) i innej ulubionej aktywności fizycznej!


DBAJCIE O SIEBIE!

UWAGA! Dla osób z przewlekłymi chorobami zalecam konsultacje z lekarzem i dietetykiem! Nie przeprowadzaj detoksu na własną rękę.


P.S. Polecam książki K. Błażejewska „Koktajle dla zdrowia i urody”, M.Szaciłło, K.Kopocz „Karolina na detoksie” 

piątek, 4 marca 2016

Fenkuł - z czym to się je ?

Czy ktoś już zdążył polubić to warzywo, a ściślej mówiąc- roślinę z rodziny selerowatych? Jeżeli nie, opowiem dlaczego warto to zrobić.

- ma dużo witaminy C

- pokrywa dzienne zapotrzebowanie naszego organizmu na potas i witaminę B1 aż w 50 % !

- a na błonnik w 33%, kwas foliowy – 23%

No i jeszcze na plus – niska zawartość energetyczna (więc doskonały składnik różnych diet odchudzających).

Jeśli nie przyrządzamy kopru włoskiego od razu, należy go przechowywać w lodówce, ale nie dłużej niż 3-4 dni, ponieważ szybko traci smak, wysycha i brązowieje.
Jeżeli ktoś nie lubi tego specyficznego zapachu anyżkowego , może podać fenkuł na ciepło, wtedy zapach nie jest tak intensywny.

A co możemy zrobić z kopru włoskiego ?

*dodajemy do surówek, gałązki dodajemy do zupy, można zrobić zupę-krem
*podobno najlepiej smakuje duszony fenkuł (jeszcze nie próbowałam) Znalazłam taki oto przepis -  

Pokrojoną w plastry bulwę zalewamy niewielką ilością wody, bulionu drobiowego lub warzywnego albo białego wina, dodajemy łyżkę masła i na średnim ogniu doprowadzamy do wrzenia. Dusimy aż zmięknie, ok. 20 minut. Doprawiamy solą i pieprzem. Koper włoski możemy też podsmażyć na oliwie z dodatkiem czosnku. Tak przyrządzony fenkuł jest świetną przystawką do potraw mięsnych, a zwłaszcza ryb i owoców morza.

Smacznego! Spróbujcie nowego smaku J



czwartek, 11 lutego 2016

Nowa Ty

Na twojej liście postanowień noworocznych pojawiło się zdanie – „Będę dbać o swoje zdrowie” lub „Schudnę 5/10/15 kg”  lub „Zacznę regularnie ćwiczyć”

Możliwe, że w pierwszym tygodniu nowego roku dałaś sobie troszkę luzu, w kolejnym było za dużo pracy i zapomniałaś sprawdzić ofertę fitness klubu... możliwe,że pod koniec miesiąca jednak skorzystałaś z promocji i zapisałaś się na zajęcia, a może nawet byłaś 2-3 razy...Teraz wszystko zamarło i szukasz kolejnych wymówek, by nie pójść na zajęcia. A jak z dietą? Rozpoczęłaś od dzienniczka żywieniowego czy znalazłaś w internecie „skuteczną dietę” ? Skorzystałaś z usług dietetyka czy wciąż odkładasz rozpoczęcie diety na kolejny poniedziałek?

Kolejna nieudana próba i wyrzuty sumienia?


Czy wiesz, że do noworocznych postanowień też trzeba się przygotować? Moim zdaniem, niektóre postanowienia mają krótki żywot ze względu na to, że zmiana nie zachodzi na głębszym poziomie, lecz ulegamy modzie, opinii innych lub nie rozumiemy swoich potrzeb.

*Czego ci brakuję, by zmienić swoje przyzwyczajenia?
* Jak utrzymać motywację na odpowiednio wysokim poziomie? 
* Czego pragniesz?

Pomagam odpowiedzieć na te pytania i wspieram na drodze zmian i osiągania celów!


MOŻESZ ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE,  zacznij już teraz J



poniedziałek, 8 lutego 2016

Twoje Miejsce Mocy

Gdy brakuje ci sił, gdy czujesz się wyczerpany/-a i nic nie daje radości, kiedy czujesz, że jeszcze chwila w takim stanie może całkowicie pogrążyć cię w ciemności – znajdź swoje Miejsce Mocy. 

Być może znasz go i korzystasz w sposób nieświadomy, a może dopiero chcesz go znaleźć? Pomogę ci...


Usiądź wygodnie, zrób kilka wolnych oddechów przez nos, uspokój się (możesz zamknąć oczy)  i pomyśl, gdzie chciałbyś/chciałabyś się znaleźć w tej chwili? Gdzie poczujesz się odprężony/-a i spokojny/-a? Czy to jest znane miejsce w naturze – jakaś leśna polana, gdzie pewnego dnia odpoczywałeś/-aś czy to brzeg morza i do dziś pamiętasz ten drobny biały piasek pod stopami? Czy to rodzinny dom, gdzie pachnie swojsko, gdzie mama otula cię swoją troską i miłością?

Teraz pomyśl - co czujesz? Co widzisz? Jakie zapachy cię otaczają? Postaraj się „zobaczyć” jak najwięcej szczegółów. Oddychaj miarowo i głęboko przez kilka minut, napawaj się spokojem i szczęściem tego miejsca. A teraz weź głęboki oddech i zrób głośny wydech, który uwolni twoje zmartwienia, strach i smutek. Po prostu puść te emocje razem z wydechem. Jeżeli potrzebujesz jeszcze kilku chwil, by „napełnić” siebie światłem z miejsca mocy, zrób to, a następnie powoli otwieraj oczy i uśmiechnij się J

Każdy z nas potrzebuje odpoczynku, dlatego warto odwiedzać Miejsca Mocy nie tylko mentalnie, ale także fizycznie. W chwilach, gdy nie ma takiej możliwości, korzystaj z podróży wyobraźni.

DBAJ O SIEBIE!

niedziela, 10 stycznia 2016

Hummus - przekąska idealna

Zastanawiacie się, co takiego przekąsić, by było to pożywne i zdrowe  - mam odpowiedź - hummus!
Uwielbiam ten dip, pochodzący z kuchni Bliskiego Wschodu. Poza tym, że jest pyszny, jest jeszcze bardzo zdrowy – świetny zamiennik szkodliwych przekąsek.

Hummus można kupić w sklepie, ale radzę zrobić samemu, to wcale nie jest takie trudne!  Zresztą, domowy hummus nie  ma konserwantów ani stabilizatorów, możemy wpływać na ilość soli i smak dania.
Odnalazłam w sieci świetny przepis  - www.jadlonomia.com ,(hummus idealny) polecam!

 Dlaczego warto jeść hummus ?
- świetne źródło białka roślinnego
- bogaty w błonnik  pokarmowy
- ciecierzyca zawiera saponiny oraz kwas fitowy, czyli substancje chroniące komórki przed czynnikami rakotwórczymi
- tahini i ciecierzyca to dobre źródło żelaza  



SMACZNEGO! 

wtorek, 5 stycznia 2016

MARZENIA - ucieczka od rzeczywistości czy coś więcej?


Nasze marzenia – czym one są? Poddajemy się marzycielstwu, gdy chcemy uciec przed otaczającą rzeczywistością? Czy marzymy i wizja przyszłości potrafi unieść nas do góry, dać tę siłę i motywację do działania, które są tak potrzebne w zmianie?

Często słyszałam takie opinie o sobie – “marzycielka”, “naiwna”,”bujająca w obłokach”... Czy to źle, że lubię marzyć? To nie przeszkadza mi twardo stąpać po ziemi, realizować cele i realnie oceniać rzeczywistość. Moim zdaniem, właśnie wizje (może dla większości nierealne) zaprowadziły wielkich podróżników do odkrycia nowych lądów, naukowców do stworzenia wynalazków, z których dziś korzystamy.


Mamy Nowy Rok, 2016. Proponuję stworzyć Mapę Marzeń, która będzie punktem wyjścia do stworzenia konkretnych zadań i celów na ten rok.

Bo jak mówi Ewa Foley „Nigdy, nigdy, nigdy nie przestawaj marzyć…bo Twoje marzenia stanowią podstawę do postawienia celów.” 


Weź kilka kolorowych pism, flamastrów, kredek , nożyczki i klej, dużą kartkę papieru. Pomyśl o swoich marzeniach – możesz odnaleźć obrazy, które kojarzą się z marzeniami i nakleić je na papier, możesz narysować, pośrodku sugeruję, by umieścić siebie – napisać „ja” lub narysować siebie
Pamiętaj, otrzymujemy to, na czym się koncentrujemy J

P.S. polecam także warsztat Ewy  Foley, który odbędzie się 16 stycznia w Warszawie, możesz zrobić mapę marzeń w inspirującym towarzystwie, szczegóły na stronie www.ewafoley.pl