Ten temat zrodził się z własnych
doświadczeń, bo lubię opisywać to, co sama przeżyłam 😃
Otóż, mieliśmy majówkę, kilka
wolnych dni niektórzy wykorzystali na taki „mini-urlop”. Przed niektórymi urlop
w letnich miesiącach. Ich też ten temat dotyczy.
*O czym chcę powiedzieć ? O
szaleństwie, urlopowym SZALEŃSTWIE GASTRONOMICZNYM.
Pół biedy, gdy jesteśmy w znanym
nam obszarze gastronomicznym - większość potraw jest nam znana i rzucamy się na
nie tylko i wyłącznie z łakomstwa. A co zrobić, gdy wyjeżdżamy do innego kraju
? Na przykład, takiego jedzeniowego raju, jakim są Włochy ? Jak się powstrzymać
przed zjedzeniem nowych, często bardzo kalorycznych dań?
Byłam teraz w Lombardii i
proszę zobaczyć, co tam serwują :
Na zdjęciu typowe włoskie
śniadanie – cappuccino z croissantem,
istna bomba kaloryczna. Na drugim zdjęciu – gnocchi z sardynkami i sosem
śmietanowym, też powiem wam danie mało dietetyczne.
*Jakie wyjście? Nie próbować
? Jeść tylko sałatki ? Nieustannie liczyć kalorie ?
Podróżujemy również po to, by
spróbować czegoś nowego, by nasycić nasze zmysły nie tylko pięknymi widokami,
ale także nowymi smakami 😊
Moja rada – próbuj, ale z umiarem !
Jeżeli jednego
dnia zjadłeś tłusto, a do tego wypiłeś alkohol (jest kaloryczny!), to
następnego dnia zrób sobie lżejszy dzień – bez alkoholu i z mniej kalorycznymi
daniami.
Pamiętaj o wielkości porcji –
nie kieruj się zasadą : zapłacone, musi być zjedzone.
I więcej ruchu – zwiedzaj
, spaceruj, pływaj, wypożycz rower, cokolwiek...
Mimo to wróciliście z
nadprogramowymi kilogramami ?
Co możesz zrobić ?
- DIETA
wprowadź do jadłospisu produkty
bogate w potas /suszone owoce, pomidory,
seler, ziemniaki / produkty o działaniu moczopędnym / truskawki, czereśnie,
arbuzy, seler naciowy, natka pietruszki, ogórki, szparagi, żurawina. Napar z
pokrzywy też ma działanie moczopędne.
pomocne jest białko /chude mięso i
twaróg, rośliny strączkowe/
- OGRANICZAJ - ilość kawy, czarnej herbaty, alkoholu i słonych potraw!
- PIJ WIĘCEJ WODY
- RUSZAJ SIĘ !
UDANEGO URLOPU dla wszystkich J
DBAJCIE O SIEBIE!