poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Sauna - dla kogo? ile czasu? po co?


Sauna może akurat nie jest tym miejscem, do którego człowieka ciągnie latem, ale warto z niej korzystać przez cały rok, nie tylko zimą.
Zastanawiam się, dlaczego tak mało osób korzysta z sauny np. w klubach fitness? Może nie wiedzą o wszystkich jej zaletach lub obawiają się gorąca? rozwiejmy wszystkie wątpliwości :
Sauna sucha - temperatura zazwyczaj ok. 100 C, rozgrzewa naszą skórę do 40-42 C, gruczoły łojowe odblokowują się, a organizm pozbywa się nadmiaru sebum. Z organizmu wraz z potem wydalana jest nadmierna ilość soli, toksyny. Tkanki są lepiej ukrwione a skóra jest gładsza. Mało tego, oprócz korzyści dla wyglądu zewnętrznego dbamy o zdrowie - hartujemy organizm i podnosimy odporność, przyspieszamy krążenie, wzmacniamy naczynia krwionośne, odprężamy się. Sauna nawet jest zalecana przez lekarzy przy przewlekłych nieżytach górnych dróg oddechowych, nerwobólach i in.

PRZECIWWSKAZANIA :
nadciśnienie tętnicze;
nowotwory złośliwe;
niewydolność krążenia;
choroby organiczne układu nerwowego, płuc, nerek, wątroby;
jaskra;
daltonizm;
grzybica
ostre stany zapalne

Ważne zasady korzystania :
* korzystamy 1-2 razy w tygodniu
* przed zabiegiem nie jemy obfitych i ciężkostrawnych posiłków, żadnego alkoholu
* myjemy ciało pod prysznicem, wchodzimy na bosaka, owinięci ręcznikiem.
* dobrze jest zabezpieczyć głowę, zakładając czapeczkę
* w saunie znajdujemy się od 5 do 10 min. Potem się chłodzimy pod prysznicem
można zrobić naprzemienny - ciepły/zimny i odpoczywamy (polecam w międzyczasie
zrobić delikatny peeling ciała i twarzy)
* podczas odpoczynku nawadniamy się
* warto zastosować 2-3 takie sesje podczas jednej wizyty.

Po saunie  - tylko odprężenie i spokój  :)

niedziela, 2 sierpnia 2015

Poranek dla siebie





PORANEK DLA SIEBIE



Uwielbiam takie poranki  jak dzisiaj – wystarczyło wstać troszkę wcześniej niż zazwyczaj (to nic, że jest niedziela!), zaparzyć dobrą kawę (a nie zalać 2 łyżki rozpuszczalnej wrzątkiem), zjeść ciepłe śniadanie i …. czas w ciszy i spokoju tylko dla mnie. 

Zaczęłam czytać książkę, pożyczoną miesiąc temu (bo przez natłok obowiązków wciąż nie było czasu na czytanie), przejrzałam notatki ze swoich sesji coachingowych i rozpoczęłam planowanie kolejnego etapu drogi prowadzącej mnie do celu. Jakoś wszystko stało się przejrzyste i mniej skomplikowane, odnalazłam to, czego mi brakowało w ostatnich tygodniach – jasność myślenia, spokój wewnętrzny i pewność, że wszystko się uda :)


Wszystkim zabieganym, zagubionym polecam takie poranki – dbajcie o siebie!