środa, 21 stycznia 2015

Jak nie zwariować od nadmiaru obowiązków?




Nie wiem jak u Państwa, ale dla mnie 2015 rok zaczął się bardzo intensywnie. Cieszę się, że dużo się dzieje, że nie ma rutyny, marazmu i ospałości. Niemniej jednak czasami brakuje poczucia panowania nad sytuacją. Jest to znane? Zmieńmy to!  

Trzeba aktywnie pracować (bo nowy rok, więcej obowiązków, wyższe plany sprzedaży, nowe cele itd.), wywiązać się z obowiązków domowych ( ugotować, posprzątać, uprasować, zapisać dziecko do lekarza, a jak ktoś ma małe dzieci to lista odpowiednio się wydłuża), znaleźć czas na rozwój osobisty (kursy, napisanie tekstu, konferencje itp.), na spotkania towarzyskie, na hobby, na sport, na zadbanie o siebie (fryzjer, kosmetyczka itp.) ba! na randki (dla samotnych, ale pary też mogą chodzić na randki, bo kto powiedział, że mąż i żona to już stała matematyczna? zaproszenie własnej żony na randkę jest mile widziane :-) )   


Jaka jest rada ? ZORGANIZOWANIE


Tylko albo aż tyle …

Długo nie mogłam się do tego przekonać (bo przecież jestem taka spontaniczna, to nudne – rozpisywać swoje życie na minuty…) i nie potrafiłam nauczyć się organizować swoje życie (jeżeli coś zaplanowałam, to za chwilę było coś ważniejszego do zrobienia i cały plan się rozwalał)

To, co u mnie teraz działa :

- ustalenie priorytetów / wypisanie na kartce ważnych i pilnych rzeczy – to jest priorytet, potem gradacja obowiązków – mniej ważne, ale pilne; ważne i nie pilne itd./
- rozpisanie całego tygodnia (można zrobić i na dłużej) – obowiązki, wizyty, spotkania, ważne telefony
- zostawienie marginesu czasowego każdego dnia /na nieprzewidziane sytuacje/
- pamiętanie o sobie /czas tylko dla siebie/

W przeciwnym razie narażamy siebie na niepotrzebny stres, że zapomnieliśmy o czymś, że przegapiliśmy spotkanie, że nie zrobiliśmy nic, bo zabrakło czasu i sił.


Kartki w dłoń i do dzieła! Zobaczycie, jak zmieni się wasze życie :-) 

czwartek, 15 stycznia 2015

DLACZEGO FAST FOOD WYGRYWA?



Pytanie jak w temacie – dlaczego lubimy takie jedzenie? Dlaczego pomimo tego, iż określają go mianem „śmieciowego”, wiemy ile pustych kalorii, konserwantów i innych szkodliwych rzeczy jest w nim zawarte wciąż sięgamy po frytki, hamburgery, smażone skrzydełka  itd. ? 



Oto niektóre z powodów : 
1.       Smacznie
Połączenie słodkiego, słonego i tłustego. Przy wymyślaniu każdego nowego produktu dla sieci barów/restauracji szybkiej obsługi pracują specjaliści, którzy zajmują się określaniem proporcji 3 substancji (cukier, tłuszcz i sól). Oddziaływanie tych smaków/szczególnie w połączeniu!/ na obszar mózgu, odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności,  zmusza nas do ponownego sięgania po te produkty. 

To już fizjologia, po prostu tak działa nasz mózg i gdy jakieś jedzenie po prostu „rozpływa się w ustach” i zawiera te trzy smaki - odczuwamy przyjemność i...chcemy więcej !!! 

2.       Szybko
Żyjemy szybko, często kupujemy fast food w podróży lub po prostu gdy nie chce nam się lub nie lubimy gotować. Łatwiej jest pójść, kupić nie czekając zbyt długo i spożyć. 

3.    Świeże . W ten sposób myśli dużo ludzi nie zastanawiając się nad tym, ile konserwantów jest zawarte w tych „świeżych” produktach.

No i oczywiście, inne chwyty marketingowe – dostępna cena, reklama, kupony, 2 w cenie 1, duże porcje  itp.

Naturalne produkty (owoce, warzywa, zbożowe, nasiona, ryba) często przegrywają walkę ze wzmacniaczami smaku. Tak się przyzwyczajamy do mocnych smaków, że sałatka z awokado po prostu wydaje nam się jakaś mdła… W celu ponownego odczuwania naturalnego smaku zdrowych produktów należy odstawić na jakiś czas fast food, by receptory smaku miały szanse na regeneracje. 

Gdy  mamy świadomość, jak  na nas działa takie jedzenie, jakie niesie ze sobą zagrożenia, możemy się kontrolować i raz na rok może nam się zdarzyć zakup kanapki na ciepło po drodze, nic się nie stanie. 
Jednak nie popadajmy w uzależnienie (miałam znajomą, młodą dziewczynę, która odwiedzała McDonald’s  3-4 razy w tygodniu kupując zestawy obiadowe!) 

Spójrzmy na własne zachcianki  inaczej : 

- kiedy masz ochotę na coś tłustego może to być sygnałem tego, że organizm potrzebuje więcej energii, jest zmęczony, brakuje mu witamin A,D,E,K  i wapnia./znajdziesz to w suszonych figach, migdałach, produktach mlecznych, brokułach, tłustych rybach/
- kiedy masz ochotę na słodkie – brak energii (węglowodanów i chromu)/znajdziesz - w małżach, suszonych daktylach, krewetkach,pomidorach,gruszkach, brokułach/

Zamiast biec do najbliższego baru czy restauracji, sięgnij po te zdrowsze produkty, nie idź na skróty!!!

niedziela, 11 stycznia 2015

Raz fałdeczka, dwa fałdeczka….



Wygląda na to, że zima o nas zapomniała i można tylko marzyć o zimowym szaleństwie na sankach, biegówkach, łyżwach (no tylko na krytych lodowiskach). Wieje mocno i leje niemiłosiernie, nie chce się wychodzić z domu, spacery aktualnie nie są atrakcyjną opcją dla wielu z nas. 

Po świętach, domowych przyjęciach, po wieczorach przy telewizorze możemy czuć się ospali, ociężali i zniechęceni do aktywności fizycznej. Wielki błąd, bo ani się obejrzymy – przyjdzie wiosna, zrzucimy ciepłe kurtki i płaszcze i fałdeczki nagromadzone podczas właśnie takiej „niesprzyjającej pory” ujrzą światło dziennie. Wtedy rzucimy się w wir ostrego odchudzania, wiosennego detoksu (nie zawsze przeprowadzonego poprawnie), męcząc osłabiony organizm. Zadbajmy już teraz o dobrą formę!!! 


Walczymy z wymówkami, poniżej przedstawiam kilka propozycji form aktywności fizycznej, każdy wybierze dla siebie odpowiednią (nie wszystkie na daną porę roku)  :-)


Nie lubisz ćwiczyć w grupie?
Wybierz bieganie – sama w rytmie ulubionej muzyki, z koleżanką dla towarzystwa (tylko nie dla plotkowania podczas biegania!) Uwaga! Bieganie nie jest dla wszystkich. Jeżeli masz problemy ze stawami skokowymi, kolanami lub biodrami, to lepiej wybierz inną formę aktywności.
Godzina biegania – 600kalorii mniej.
Ćwicz sama w domu – w sieci znajdziesz dużo filmów z treningami od najlepszych instruktorów. Wybór ogromny – od tanecznych (salsa, zumba) po siłowy aerobik, jogę i pilates.
Lubisz ćwiczyć w towarzystwie?
Wybieraj treningi grupowe (aerobic, salsa i in) lub ćwicz sporty zespołowe (np. koszykówka, siatkówka)
Przeczytałam, że w internecie na portalach (np. pl.sport42.com lub zaktywowani.pl) można znaleźć towarzystwo do biegania, jazdy na rowerze lub grania w squasha.
Godzina gry w koszykówkę – 650 kalorii mniej
Nie lubisz się forsować?
Wybierz nordic walking lub pływanie ! to od ciebie zależy, w jakim tempie będziesz ćwiczyć.
Godzina pływania – 500-700 kalorii
Lubisz się zmęczyć?
Spróbuj gry w squasha .  W krótkich czasie pozbędziesz się pokładów adrenaliny i zmęczysz się ;)
Pół godziny grania – ok.600 kalorii
Brakuję czasu na ćwiczenia ?
Zacznij od małych zmian – podczas powrotu do domu przejdź jeden przystanek na piechotę.
Zamiast korzystać z windy, wybierz schody, twoje pośladki to docenią ;-)
Oglądając film w telewizji , rób brzuszki lub ćwiczenia rozciągające.
Zamiast samochodu – rower.
Godzina jazdy na rowerze – 500 kalorii mniej
No i spacery, spacery zamiast siedzenia na kanapie!
Masz małe dziecko?
Cudownie możecie ćwiczyć razem – na przykład na basenie!  Kup dziecku przyczepkę i wyruszaj na przejażdżkę rowerową.
Rolki- fajna zabawa dla dorosłych i starszych dzieci.
Godzina jazdy na rolkach – ok.400 kalorii mniej.

KONIEC Z WYMÓWKAMI!