piątek, 26 stycznia 2018

Nowy rok bez planu

Witajcie!

Dziś chcę napisać kilka zdań na temat mojego tegorocznego podejścia do noworocznych postanowień i planów.

Otóż, przed zakończeniem 2017 nie sporządziłam ŻADNYCH planów na 2018. Po części, wynikło to z moich bolesnych ubiegłorocznych doświadczeń, kiedy to wszystkie plany wzięły w łeb, gdy nagle zachorowała i odeszła bliska mi osoba. Trzeba było zmierzyć się z tą sytuacją, przeżyć żałobę, pozbierać siebie po kawałku i żyć dalej.

Poza tym, ubiegły rok obfitował w myśli i spotkania natury duchowej, skierowałam się bardziej do wewnątrz, słuchając siebie i odczytując swoje potrzeby i emocje. Przyszła  praktyka mindfulness, więcej ćwiczeń oddechowych, joga, zen coaching. 
To wszystko spowodowało, że podeszłam do rozpoczęcia roku w spokoju, bez napinania się, bez zmuszania siebie do ustalenia konkretnych kroków. Uznałam, że życie poprowadzi mnie we właściwym kierunku, a ja tylko mogę otwarcie przyjmować to, co nastąpi. 

To nie jest zupełne zdanie się na los, mam w sobie pewien zarys tego, co jest mi potrzebne, jest droga, którą kroczę , lecz wszystkie niespodziewane zmiany, które mogą nastąpić, wszystkie nowe ścieżki, które mogą się pojawić nie zaburzą mojej równowagi, przynajmniej będę o to bardzo dbać!


Więc, moi drodzy, przesłanie na dzisiejszy rok –  dbanie o wewnętrzną równowagę bez względu na okoliczności J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz